
Obscure Sphinx – Epitaphs (2016)
Na stołeczny Obscure Sphinx trafiłem dopiero przy okazji albumu „Void Mother”. I należy mi za to siarczysta chłosta, którą nawet sam chciałem sobie wymierzyć kiedy wspomnianego albumu słuchałem po raz trzeci, czwarty, a potem siedemdziesiąty ósmy. Czy coś około tego. Czytaj więcej…